Wywiad w parterowym domu z bali 150 m2 cz. 2

VIDEO:Parterowy Dom z Bali 150m2 -OPINIA Właścicieli, WYWIAD cz. 2

Kontynuujemy wywiad w Skierniewicach w domu z bali Żanety i Tomka. Mówimy o zabezpieczeniu drewna, wyborze wykonawcy domu i innych specjalistów od wykończenia. Pytam także o to co właściciele tego domu cenią w nim najbardziej oraz jak wykańczali dom. 

Miłego oglądania życzę!

Zapraszam na film, cz. 2! 

Zobacz także pierwszą część tego wywiadu.

Nagranie w formie tekstu, część 2:


00:47 Informacja o szkoleniu.

Zanim jednak zaczniemy, chciałem Was poinformować, że już 28 października w Jarosławiu odbędzie się trzydniowe szkolenie pt. „Zbuduj sam swój dom z bali naturalnych”, podczas którego w kameralnym gronie, maksymalnie ośmiu osób, uczestnicy szkolenia posiądą wiedzę z zakresu specyfiki drewna niezbędną do zbudowania domu z bali naturalnych, ale co najważniejsze kurs ten będzie w głównej mierze praktyczny, co oznacza, że każdy uczestnik pod okiem fachowca będzie uczył się jak wyrysować i wyciąć wszelkie łączenia w balach, niezbędnych do postawienia domu. Kurs ten dedykowany jest zarówno do osób, które chcą wybudować dom z bali własnoręcznie, jak i dla tych z Was, którzy chcą wiedzieć więcej, aby lepiej weryfikować poczynania wykonawcy. Na tym szkoleniu będę osobiście, więc będzie to idealny moment do tego, abyśmy w wolnym czasie, poza głównym programem szkolenia, wspólnie porozmawiali o domach z bali. Szkolenie poprowadzi Hans Maronna, który swoją wiedzę i doświadczenie zdobywał w firmach na terenie Niemiec i Austrii, szkolił także firmy polskie w tym zakresie. Dla widzów www.baleidetale.pl mam zarezerwowane cztery miejsca, więc bardzo niewiele. Prawdopodobnie w kolejnym roku uruchomimy kolejne edycje tego szkolenia. Szczegółów udziela Hans Maronna mailowo na hansmaronna@gmail.com lub można się kontaktować w tej sprawie także ze mną na slawomir.witiw@baleidetale.pl. Tym czasem zapraszam na wywiad.


02:27 Jak dbacie o bale? Czy je impregnujecie?

Sławek Zaczęliśmy rozmawiać o samej impregnacji z zewnątrz. Przyjęliście założenie takie, że dom jest myty, też szarym mydłem. Z założenia jako taka wstępna impregnacja, ale trzeba jeszcze co jakiś czas zaimpregnować jakimś środkiem.

Żaneta: Tak, są takie elementy, gdzie widać, że jest taka potrzeba. Głównie na tarasie, gdzie jest więcej słońca, drewno wyblakło. I deszcz, i śnieg, i słońce spowodowały, że to drewno już nie jest takiego koloru, wymaga odświeżenia.

Sławek: Wy, tutaj, nie jesteście tak mocno wystawieni na słońce, myślę, że te drzewa i zarośla powodują, że i wiatru tutaj takiego nie ma, czy się mylę?

Tomek: Nie, też nie. Jeszcze doszedł teraz ten budynek sąsiadów.

Sławek: Jesteście tak troszkę osłonięci, więc elewacja nie dostaje tak mocno jak np. w domu, w którym byliśmy dzisiaj na wywiadzie, będącego na górce.

Tomek: Plus jest jeszcze tego, że dach jest mocno wysunięty, więc słońce pada na trzy bale od samego dołu, a powyżej już nie.

Sławek: Czyli rozumiem, że w środku też nie zabezpieczaliście drewna?

Tomek: Pierwszy raz było. Po budowaniu był cały impregnowany.

Sławek: Ale to był preparat taki przeciwko grzybiczo- pleśniowy? Pamiętacie co to było?

Żaneta: To była taka forma oleju. Nie pozostawiał on takiej śliskiej warstwy tylko wsiąkał w bale.

Sławek: Widzę też, że firma dość dobrze przygotowała te bale. Zresztą jak są one toczone to już są dość gładkie i nie trzeba ich jakoś szczególnie szlifować. Czy firma je szlifowała dodatkowo?

Tomek: Ja. Cały dom z zewnątrz i wewnątrz sam szlifowałem. Była taka historia, że był Pan, który miał szlifować. Po przyjeździe któregoś dnia Pan nie był w stanie nic zrobić…

Sławek: Z wiadomych względów…

Tomek: No i rozstaliśmy się z Panem i stwierdziłem, że sam to zrobię. Wcześniej widziałem jak i czym to robią. Stwierdziłem, że nie jest to nic trudnego i zrobię to sam. Byłem na urlopie, brat mi trochę pomógł i po mału wyczyściliśmy cały dom.

Sławek: Ale on faktycznie wymagał, bo był po prostu przybrudzony, czy powierzchnia była chropowata?

Tomek: Nie, on był tylko przybrudzony. Jak w zimie te bale leżały na ziemi, później odwilż… bale były po prostu trochę brudne. To było takie delikatne szlifowanie, a później był od razu cały impregnowany.

Sławek: Pytam o to, bo firmy czasem zostawiają taką, jak to mówią paździerz. Te bale wtedy wymagają naprawdę szlifowania.

Tomek: To nie, tu były takie gładkie.

Sławek: Uśmiechnąłeś się, gdy mówiłeś, że to sam robiłeś, bo to wymagało tyle pracy, czy z czegoś ten uśmiech wynika? Coś niewypowiedzianego się pod nim kryje?

Tomek: Nie, ja się po prostu cieszę, że sam to zrobiłem.

Sławek: Własnymi siłami dorzuciłeś coś do tego domu.

Tomek: Następna historia z tych takich, powiedzmy ciekawostek. Był Pan, który się nie wywiązał i zdecydowałem sam zrobić.

Sławek: Myślałem, że w związku z tym były jakieś perypetie ciekawe, że coś się jeszcze wydarzyło.

Tomek: Nie. Po prostu zwykła szlifierka, papier i pomału, pomału, udało się.


06:35 Jakie macie ogrzewanie?

Sławek: Tutaj na podłodze macie panele i kafelki. Ogrzewanie, podłogówka na całym parterze?

Żaneta: Na parterze, w łazienkach, oprócz sypialni.

Sławek To takie standardowe, że w tych sypialniach to nie każdemu odpowiada.

Żaneta: A właśnie teraz byśmy założyli. Denerwowała nas ta różnica temperatur. Było to bardziej odczuwalne, gdy nie mieliśmy tego pieca gazowego i ten piec nam wygasał, to ta podłoga jednak trzymała temperaturę w nocy. Rano, gdy wychodziliśmy to tutaj było zdecydowanie cieplej. My jesteśmy tacy ciepłolubni i lubimy mieć ciepło i tam gdzie śpimy i tu. Ludzie radzili nam, że niezdrowo jak się śpi, gdy jest za ciepło, to jednak nie dla nas.

Sławek: Lepiej jednak wyjść z łóżeczka i stanąć na ciepłą podłogę?

Żaneta: Tak. Na ciepłą podłogę.

Sławek: Samo wykończenie to jest Wasza inwencja, czy ktoś Wam pomagał? Bo widzę, ze meble to IKEA może?

Żaneta: Nie, to taka lokalna firma. Pomysł był mój, gdzieś tam podpatrzony w internecie, ale nie gotowy projekt. Projektowałam sobie z Panem u niego w biurze projektowym.

Sławek: Podpatrzyłem rozwiązanie, które rzadko jest spotykane, że nad częścią kuchenną zakryliście belki stropowe. Czy to z czegoś wynika, czy to po prostu względy estetyczne, że po prostu okap tam idzie?

Żaneta: Z czego to wynika? Chyba z tej kuchni. Ja chciałam mieć do samego końca szafki. Chciałam uniknąć tego, że będę miała przestrzeń między balami, a szafkami. Tam zawsze zbiera się tylko kurz. Więc aby tego uniknąć zdecydowaliśmy, że zakryjemy te belki i obniżymy troszkę sufit.

Sławek: To też fajnie wygląda. Daje trochę oddechu, jakby na suficie. Ja to pokażę później na kamerze, że pomiędzy belkami macie tę białą przestrzeń, a nie deski.

Żaneta: To jest tutaj, w salonie, bo tam dalej wszędzie mamy deski.

Sławek: Tak jest ponieważ chcieliście więcej oddechu od drewna, czy względy techniczne?

Tomek: To było podpatrzone w jakiejś gazecie.

Sławek: Czyli to nie jest tak że macie tam jakąś izolację pochowaną, to jest tylko aspekt wizualny?

Tomek: Dokładnie tak.

Sławek: I to jest wypełnienie z płyt gipsowych?

Żaneta: Tak.

Tomek: To też było tak. Zastanawialiśmy się, czy tą płytę zrobić od samego dołu, czy od góry.

Sławek: Aby cała belka była widoczna.

Tomek: Dokładnie. Środek nie jest tymi płytami wyłożony, więc przyszedł pomysł, że może jednak środek.

Sławek: To dodało takiej lekkości sufitu.

Tomek: Tak.


09:47 Jak szukaliście fachowców?

Sławek: Jak szukaliście fachowców? Czy to był przypadek, czy czymś się kierowaliście, szukaliście informacji? Czy to po prostu wyszło spontanicznie? Czy z racji tego, że byli blisko?

Tomek: Pierwszą firmę, z którą zaczęliśmy jakieś rozmowy to była firma spod Warszawy. Oni mają  nawet takie domki wystawowe. Ta firma już nie istnieje. Ale jakoś tak, w pierwszych rozmowach nas do siebie nie przekonali. Nie kleiła się ta rozmowa zupełnie, a też sąsiad z naprzeciwka podpowiedział, że jego znajomy buduje takie domy. Jacek też miał budować drewniany. Zaczęliśmy z nimi rozmawiać, sąsiad się wycofał i jednak postawił murowany, a my się dalej dogadaliśmy i zostaliśmy przy nich.

Żaneta: Później jeszcze kwestia elektryki. To też dwie firmy były. A jeśli chodzi o wykończenie, to nie szukaliśmy, bo mój tata ma taką firmę, więc nam tutaj pomógł z wykończeniem w środku.

Sławek: Czyli o jakość, o spokój z wykończeniem…

Żaneta: Cha cha cha…

Sławek: Okej, rozumiem temat… jak coś mi powiesz to to wytniemy…

Żaneta: Tatę, po prostu trzeba stać i pilnować. Teraz na pewno nie zaufałabym na sto procent. Powiem tak, na pewno trzeba szukać firm, które mają doświadczenie i które mają taki zmysł, gdzie nie robią tak jak w domu murowanym tego wykończenia, bo to się robi zupełnie inaczej. Chociażby kwestia elektryki. Mamy częściowo zrobione tak jak to się robi w domu murowanym, gdzie się chowa kable za ścianami. My tutaj nie mamy jak tego zrobić.

Sławek: Właśnie chciałem o to pytać. Czy już na etapie rozmów z wykonawcą, gdzieś te odwierty były robione, czy…

Żaneta: Nie. Fajnie jest znaleźć sobie taką firmę, która ma umowy podpisane z wykonawcą i wiedzą już, na etapie budowy, gdzie i co należy przygotować. Teraz pewnie już takie firmy są.

Sławek: Ale widzę, że też sprytnie to zrobiliście.

Żaneta: To mąż tak… i mamy też takiego fajnego elektryka, który nam to później ponaprawiał.

Sławek: Nie widać tych kabli, mimo że to nie było wcześniej zaplanowane.

Żaneta: Staraliśmy się je pochować.

Sławek: Ale też czasem się tak stosuje, jak w starych domach, że te kable się mocuje na jakieś pinezki i to też jakoś super nie szpeci. Teraz też mamy możliwości, że i w listwach przypodłogowych, podłogach, gdziekolwiek. Możliwości jest teraz naprawdę dużo.

Żaneta: Jak mogę się Ciebie zapytać, bo boję się, że później zapomnę.

Sławek: Śmiało.

Żaneta: Zastanawiało mnie, gdy mieliśmy to ogrzewanie podłogowe w sypialni zmieniane. Podwalina… czy my nie mamy przypadkiem podłóg zrobionych za nisko? Czy Ty masz takie doświadczenie, że wiesz jak to powinno wyglądać? Bo wiesz, chodzi mi głównie oto, widzisz? Tutaj i w sypialniach… tędy głównie idzie zimno. Czy ta podłoga nie powinna iść trochę wyżej?

Sławek: To jest pytanie bardziej do tego jak to było robione. Wiele firm robi podwalinę z osobnego elementu, niektóre robią tak, że podwalina nie różni się z resztą ścian. U Was jest podwalina, faktycznie dedykowana. Możliwe, że jest nawet z dębu, ale nie wiem, bo nie zwróciłem uwagi aż tak szczegółowo. Ale pytanie, co jest pomiędzy pierwszym balem, a podwaliną? Jeśli tam nie ma uszczelnienia i faktycznie Ci wieje, to przy okazji tego uszczelnienia, o którym jeszcze porozmawiamy i też postaram się Wam coś podpowiedzieć, to trzeba na pewno, zwłaszcza z zewnątrz to uszczelnić. Przede wszystkim dom powinno się uszczelnić z zewnątrz, a jeśli jest potrzeba to i wewnątrz. Aczkolwiek zazwyczaj to uszczelnienie zewnętrzne wystarcza.

Żaneta: To później, jak pójdziemy na dwór to zobaczymy, czy to się da zrobić.

Sławek Często też inwestorzy zapominają, balowicze, jak ja to mówię, że jak mamy pierwszą belę i fundament, to w tych połączeniach też często wieje. A to, czy to jest za nisko? To jest bardziej kwestia tego, żeby Ci nie wiało. Bo jeśli Ci wieje, to można podłogę podwyższyć, albo listwą, choć przy balach to jest trudne. Oczywiście, jeśli Ci to przeszkadza.

Żaneta: Tak, przeszkadza.


15:15 Co cenicie w domu z bali?

Sławek: A co cenicie w domu z bali najbardziej?

Żaneta: Już się tak przyzwyczailiśmy…

Sławek: Że to już jest tak normalne, że człowiek nie zastanawia się nad tym?

Żaneta: Tak. To że jest zdrowy…

Sławek: Czyli te powody, dla których go wybudowaliście? Tutaj się nic nie zmieniło?

Tomek: No i ładnie jest.

Sławek: A czy macie jakieś odczucia w kwestii wilgotności, czystość powietrza, kurz. Czy myślicie, że są jakieś różnice z tradycyjnym domem?

Żaneta: Tak, kurzy się bardziej niż w domu murowanym który już nie osiada. Więc z mopem i odkurzaczem sobie częściej latamy. Ale dom murowany trzeba odmalowywać, a tutaj tak sobie można odświeżyć. Wszyscy mówią, że u nas ładnie pachnie.

Sławek: Świeże powietrze.

Żaneta: Świeże czuć.

Sławek: To trudno opisać co się odczuwa, ale zawsze jest inaczej, nie?

Tomek: Ja bym powiedział, że drewno czuć. Po tylu latach nie czuję nic szczególnego.

Sławek: To tak jest. Jak ja rozmawiam z ludźmi z tartaku, to oni mówią, że nie czują zapachu drewna. Już tak się przyzwyczaili.

Tomek: Coś się gotuje, to zupę czuć, a nie drewno…

Żaneta: Albo psa jak chodzi.

Sławek: Zwłaszcza, gdy po dworze lata, jak jest mokro.


16:59 Zakończenie.

Sławek: Podoba Ci się to wideo? Daj łapkę w górę na kanale YouTube, a jeśli chcesz więcej nagrań pomocnych przy budowie domów z bali, pomóż mi proszę i zasubskrybuj ten kanał na YouTube, a ja w ten sposób będę wiedział, że warto działać dalej. Dzięki.

podpis imienny z uśmiechem, domy z bali, jak budować? baleidetale.pl

Nazywam się Sławek Witiw i pomagam spełnić marzenie o własnym domu.

Pomagam budować ciepłe i trwałe domy z bali poprzez dzielenie się wiedzą na blogu oraz kanale YouTube, indywidualne konsultacje, wizyty na budowie czy webinary.

Bądź na bieżąco:

[fblikebox id=10742]

Podziel się wpisem:
Facebook
Pinterest
Email
WhatsApp

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej

Wpisy, które mogą Cię zainteresować: