dom ze starych bali

Jak zbudować nowy dom z bali ze starego?

Dziś zabieram Was do Toskanii, i to nie byle jakiej, bo takiej w Polsce, a dokładnie w Cisowej. Pan Janusz zdradzi nam jakie są koszty przenoszenia starego domu z bali, z jakimi problemami się spotyka i jak to jest wymarzyć i później stworzyć swoje miejsce na ziemi.

Sławek: Panie Januszu, porozmawiajmy chwilę o Pana Małej Toskanii w Cisowej. Gdyby Pan mógł powiedzieć, skąd wzięła się koncepcja na ten dom z bali? 

Janusz: Koncepcja powstała na południu podczas naszych wyjazdów do Włoch czy do Francji. 

S: Czy ten piękny ogród, który tutaj widzimy był wcześniej? Jeszcze przed domem? 

Co było pierwsze? 

Od czego zacząć? Koncepcja, projekt, ziemia?

J: Nie, nie. Wpierw była koncepcja, później szukaliśmy z żoną przez 3 lata – a raczej głównie ona szukała 😉 terenu do zakupu, wybraliśmy kilka terenów i kupiliśmy wybierając to miejsce jako docelowe.

S: I tak postał najpierw dom? 

J: Nie. Najpierw trzeba było wykarczować cały teren, bo gospodarstwo było zarośnięte. Około 15/20 lat nikt tutaj nic nie robił, w związku z tym nie dało się w ogóle przejść od drogi do pola i trzeba było wykarczować wszystko. Stał tutaj również stary dom drewniany, który został zlikwidowany i tak powstały dwa nowe, lub raczej dwa nowe stare. 

Zakup starego domu z bali i postawienie nowego

S: Dwa nowe stare… ale one powstały z ilu domów? Bo widzimy jeden duży, a drugi mniejszy obok. 

J: Każdy powstał z jednego domu, to nie jest kompilacja. Tak jak został kupiony i przeniesiony, tak został odbudowany. Jedynie zostały wymienione bale w części kuchennej, gdzie były zniszczone ze względu na wilgoć w kuchni oraz dym, który się wydobywa i degraduje drewno. W to miejsce bale zostały zastąpione kamieniem jurajskim. 

S: Domy przyjechały z daleka?

J: Z okolic Limanowej i Nowego Sącza

S: Oooo to kawałeczek.

Czy kupiony stary dom z bali jest tańszy od nowego?

S: Jest sporo inwestorów, którzy myślą o przeniesieniu starego domu i zrobieniu z niego nowego. Wiedział Pan wcześniej o domach, które są na sprzedaż? To był przypadek, czy może ogłoszenie? 

J: Nie, nie. Kolega mi zaproponował to przedsięwzięcie. Powiedział, że na jego terenie można kupić i on może mi je przygotować. Przyjąłem jego propozycję i kupiłem kilka takich domów

S: Czyli miał Pan dobry kontakt. Dużo jest takich ofert gdzie bale są zniszczone, albo cena nie koniecznie jest warta uwagi. Bo to i przenoszenie, koszty transportu, przygotowanie materiału, złożenie z tego kolejnego innego domu. To jednak jest jakieś wyzwanie, które powoduje, że koszty nie koniecznie są przewidywalne. 

J: Koszty są przewidywalne. Za to wielu ludzi spodziewa się niskich kosztów, a one nie są niskie. 

S: Tak porównując do normalnej budowy?

J: Są właśnie porównywalne. Ja się tego spodziewałem za to często się zdarza, że ludziom wydaje się, że będą mieć tani dom, ale żeby ten dom wyglądał dobrze, spełniał jakieś normy i żeby żyło się w nim komfortowo to trzeba wydać dosyć dużo pieniędzy. Są to też wymagające budowy ze względu na to, że utrzymanie takiego domu jest równie pracochłonne i kosztowne. Dom murowany mimo wszystko się buduje i co 10-20 lat można go remontować, a dom drewniany trzeba utrzymywać każdego roku

S: No tak zwłaszcza jeśli mówimy o starych balach. 

J: Czy to stare bale czy nowe myślę, że to nie ma znaczenia. Drewno po prostu żyje i chętnie jest podgryzane przez różne szkodniki, trzeba impregnować, uzupełniać wełnę drzewną, degraduje się drewno, nie jest to samograj

Sprecyzowany projekt domu czy improwizacja

S: Projekt był przypadkowy? Czy było to tworzenie bryły na kolanie, czy idea była bardziej sprecyzowana, bo koncepcja zaczerpnięta była z Toskanii?

J: Koncepcja z Toskanii, a projekt z Polski i polskich domów. Kamieniem jurajskim można było to trochę powiązać i te domy stały się takie bardziej południowe. Pomysł realizacji takiego przedsięwzięcia w Polsce jest też konsekwencją możliwości, które są w kraju. Akurat taka jest architektura i takie też są domy dostępne. No i wieś polska, która ma określony charakter, więc jest to tak jakby nagięte do polskich warunków. Co prawda nazywa się Moja Mała Toskania ale to ze względu nie na same domy ale na widoki. Jest taki region we Włoszech, który się nazywa LaCrete pod Sienną, gdzie właśnie bardzo podobne są pagórki i dużo pól z pszenicą Durum, bardzo podobne widoki. 

S: W środku styl też troszkę nawiązuje do Toskanii. 

J: Tak

S: Może zanim zapytam czy trudno było powiązać drewno z murem, betonem to zapytam najpierw o wykonawcę. Rozumiem, że to też Pana znajomy pomagał w realizacji tego przedsięwzięcia? 

A co z wykonawcą, kto przebudował domy?

J: Poznał mnie z ekipą cieśli, którzy do dziś ze mną współpracują. Która zna się świetnie na rzeczy. Dla nich to było jedno z wielu przedsięwzięć, które zrobili aczkolwiek do dziś się tym przedsięwzięciem chwalą. 

S: Bo przez to, że można odwiedzić, spróbować jak się żyje w takim domu to nie dziwię się, że się tym chwalą

J: Z czego ja się cieszę

S: Zapytam jeszcze o bryłę budynku jeśli chodzi o metraż. Ile tutaj mniej więcej jest? 

J: 160 metrów.

S: Użytkowej? 

J: Może 140 użytkowej. Są stropodachy więc tyle wyjdzie. 

Ogrzewanie domu z bali nie jest takie proste jak się wydaje

S: Wspomniał Pan, że wybrał Pan tutaj system ogrzewania pompą ciepła, a coś dokładniej możemy powiedzieć o tym? 

J: Tutaj nie ma zbyt wielu możliwości ogrzewania innymi nośnikami. Można by gaz zastosować, ale z butli więc nie koniecznie estetycznie i nie do końca tanie. Ogrzewanie pompą ciepła domu z bali oczywiście, że jest możliwe aczkolwiek, czy jest to właściwy wybór? Jeśli byłaby możliwość stworzenia ogrzewania wysokotemperaturowego, to uważam, że taki dom potrzebuje wysokotemperaturowego.

Tutaj na dole zostało zastosowane ogrzewanie podłogowe, więc ogrzanie tej płyty podłogowej w skuteczny i szybki sposób nie jest możliwe. To jest proces długotrwały. Rozgrzanie tego domu od 10 do 20 stopni trwa kilka dni. Takiej wytężonej pracy pompy, co wiadomo, że jak pompa ciepła pracuje na maximum, to nie jest zbyt oszczędna. W górnych rejestrach temperaturowych nośnika ona nie ma tych parametrów ekonomii takich jakbyśmy się spodziewali, w związku z tym do zarządzania takim domem, żeby móc skutecznie reagować na temperaturę w środku byłaby chyba bardziej pożądana wysoka temperatura. Ekogroszek może nie ale gaz ziemny, pelet tak. 

To przewaga nowoczesnych domów z bali

S: Generalnie są domy, które można ogrzać też i pompą ciepła czy to może wynikać z wysokiego fundamentu nie do końca szczelnego, czy może nieszczelności na ścianach? 

J: Dom z bali tak naprawdę nie sposób jest dobrze zabezpieczyć termicznie, żeby był tym czego oczekuję, czyli żeby był omszony wełną drzewną w sposób tradycyjny – nie sposób. Jedno z drugim po prostu nie gra, Tak jak nie dałem grzejników na dole na ścianę, bo też nie gra grzejnik z balem. Nie jest to estetyczne prawda? 

S:Wizualnie tak. 

J: Oczywiście można tak zrobić, ale w konsekwencji traci to sens estetyczny. Chcemy mieć  dom z bali, jednak nowoczesnością psujemy to, co najważniejsze. 

S: Tutaj doprecyzował Pan, że chodzi o tradycyjnie wykonany dom z mszeniem. Bo teraz przy nowoczesnych technologiach, własnych piórach, uszczelki rozprężne itd. można sprawić, że parametry domów mogą być naprawdę wysokie. 

J: Tak mówiłem tu o tradycyjnym, takim jak to dawniej było, bo te domy są w ten sposób zrealizowane i jakby takimi pozostaną. Trudno byłoby przenosić dom i tworzyć dla niego nową konstrukcję, bo to już by nie miało sensu. Robocizna jest strasznie droga, więc myślę, że w ten czas, z punktu widzenia ekonomicznego stałoby się to irracjonalne.

S: Dlatego są bardzo cenne te wskazówki, które od Pana możemy uzyskać, bo wiele osób myśli, że kupi dom za kilkanaście tysięcy i będzie pięknie i kolorowo, oczywiście może być aczkolwiek są pewne niuanse, które trzeba uwzględnić. 

J: Może być, ale kiedy się nie ma oczekiwań żadnych- estetycznych. 

S: Albo oczekiwania uwzględniają specyfikę tego właśnie domu 🙂 

J: Tak, więc jeżeli się oczekuje pewnego komfortu to trudno jest tu o kompromis. 

Dach tradycyjny tylko dla efektów wizualnych

S: Ciekawi mnie temat samego poszycia dachowego, bo są to typowe klepki drewniane. Pod spodem pewnie jest papa? Z perspektywy czasu… no właśnie od jak dawna stoi dom? 

J: Tutaj 20 lat. A oryginalnie dom ma 115 lat o ile dobrze pamiętam. 

S: Więc z perspektywy czasu poszycie dachowe zrobiłby Pan takie samo? Bo ono też jest wymagające, uwagi jakieś korekty? Nie wiem czy w perspektywie 20 lat już Pan może coś wskazać.

J: Dom drewniany jest o tyle specyficzny, że tak jak dawniej było to robione to on był ciosany wzdłuż słoja. Tak ludzie budowali w dawnych czasach. Przed wojną, czy po wojnie również jak myślę. Taki gospodarz wychodził do swojego lasu, wybierał drzewa najlepsze, zimą je ścinał i później przez parę lat sezonował. Te wybrane drzewa były gęste, trwałe, bez robaków. No i teraz spróbujmy dziś poprosić kogoś (śmiech) żeby wybrał drzewo w lesie, wskazał, wysezonował.

S: Po pierwsze nie znajdziemy pewnie osoby, po drugie koszty.

J: To wszystko jest kwestia ceny (śmiech). 

Chyba, to znaczy myślę, że może jeszcze w górach, czasami ktoś takie rzeczy robi ale nie spotkałem się komercyjnie. 

I teraz analogicznie do łupku na dachu, który jest ciosany faktycznie z tego wybranego drzewa, wysezonowany wzdłuż słoja- jego trwałość jest niewspółmierna do tego, które teraz mamy na dachu. Odpowiadając – nie, to nie jest dobre rozwiązanie. To rozwiązanie, które ja mam zastosowane tu na dachu to jest rozwiązanie, które jest stosowane w Austrii, Szwajcarii czy Norwegii. Czyli po prostu cięta deska. Tylko znowu, tam jest całkiem inne drzewo gęste, trwałe i tam ta trwałość jest dużo dłuższa niż u nas. Teraz po 20 latach jest do wymiany. Tutaj jest ono tylko dla celów estetycznych, nie pełni roli przeciwdeszczowej. 

S: Tą rolę pewnie pełni papa, ta która jest tam przynajmniej na 2 warstwy położona. 

Czy dom z bali łatwo się pali?

J: Tak, jeszcze w kwestii dachu. Tamten dom się spalił. Goście zaprószyli ogień poprzez racę. Raca wpadła do rynny. Po 15 minutach dom się na tyle palił, że musiało 6 straży pożarnych gasić. Całe piętro było spalone. 

S: To klienci się trafili… 

J: Znajomi… 

S: Udało się to podciągnąć pod ubezpieczenie? 

J: Dom był w pełni ubezpieczony, więc w jakiejś mierze zostało to zrekompensowane, ale tylko w jakiejś mierze. Niesmak pozostał do dziś. 

S: A jak już mówimy o pożarze, to powiedziałby Pan, że bale bardzo łatwo się palą? Czy bardziej chodziło o poddasze, strop, deski? 

J: Bale w tym pożarze prawie że nie zostały uszkodzone.

S: Do tego dążyłem szczerze mówiąc (śmiech), ale chciałem, żeby to od Pana wyszło.

J: Poddasze całe spłonęło głównie, wymieniliśmy może jeden bal może dwa, które były trochę nadpalone. 

S: Dlatego podkreślam właśnie, że widziałem nie raz jak bale są po pożarze i więźba dachowa, która jest taka sama jak w domu murowanym, oczywiście jeszcze jest strop po drodze, ale tak grube elementy nie palą się łatwo. 

Każdy może przyjechać zobaczyć te drewniane domy

S: Mówi Pan, że tutaj całe życie toczy się na tarasie. Nie dziwie się, bo jest ogromny i z pięknymi widokami. Okolica jest dość cicha, czy można sobie tu przyjechać, że tak powiem „pobalować”, czy raczej jaki klient tu się trafia, żeby było dobrze z sąsiadami? 

J: Powody, dla których przyjeżdżają ludzie są różne. W większości mimo wszystko są wypoczynkowe, ale na pewno jest trochę takich imprez rodzinnych czy spotkań, ale na szczęście oprócz pożaru nic się więcej nie zdarzyło.

S: I od 20 lat tutaj jest to wynajmowanie tak? 

J: Od 15. 

S: Myślałem szczerze mówiąc, że dom jest nowszy, tak z 4 do 6 lat. Więc faktycznie goście się dobrze trafili i nie zniszczyli.

J; Nie.. goście, którzy tu przyjeżdżają są fantastyczni. To jest bardzo specyficzny odbiorca. 

S: W wykończeniu domów ktoś pomaga? 

J: Tak moja najbliższa przyjaciółka.

S: Widać bardzo wdzięczny smak w aranżacji, w dodatkach.

J: Ma duże poczucie estetyki. Potrafi mieć świetne spojrzenie na rzecz. 

Zakończenie

S: To jeszcze raz gratuluję. Czy na koniec chciałby Pan dodać coś od siebie odnośnie małej Toskanii? 

J: Życzę wszystkim, żeby mieli takie miejsce na ziemi jakie ja mam. 

S: I tym optymistycznym stwierdzeniem zakończymy. 

Bardzo dziękuję za poświęcony czas. 

Nazywam się Sławek Witiw i pomagam spełnić marzenie o własnym domu.

Pomagam budować ciepłe i trwałe domy z bali poprzez dzielenie się wiedzą na blogu oraz kanale YouTube, indywidualne konsultacje, wizyty na budowie czy webinary.

Bądź na bieżąco:

[fblikebox id=10742]

Podziel się wpisem:
Facebook
Pinterest
Email
WhatsApp

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej

Wpisy, które mogą Cię zainteresować: