jEJ DOM Z BALI ZJADAJĄ KORNIKI

Jej Domy z Bali Zjadają Korniki !!! Wywiad Manichatki cz.2

Kontynuujemy rozmowę z Dominiką, właścicielką Manichatek znajdujących się w Beskidzie Niskim.

Jej domy z bali powstały z materiału który ma ponad 100 lat i w tej części mówimy m.in o drewnojadach, które zjadają jej dom. Zapytam Dominiki, czy nie widzi w tym aspekcie problemu i powiemy także dla kogo są stare domy z bali, czy warto przenosić je i budować dom od nowa?

Zapraszam do wysłuchania Dominiki, która opowiada o swoim raju na ziemi z pasją.

Wykonawca domów z bali Mnichatki – kontynuacja części pierwszej.

Dominika: Trochę z Panem Edkiem tych domów oglądaliśmy. No i w końcu trafiliśmy na taki, który spełniał nasze oczekiwani. Aczkolwiek to typowy tutejszy łemkowski dom, który składał się z 3 części. To była część dla ludzi, część dla zwierząt i część na plony.

Pochodzenie drewna, z którego zostały zbudowane domy z bali.

Sławek: Dom powstał z jednego starego, kupionego, czy jak to zostało zrobione?

Dominika: To była bardzo duża chyża, bo miała 250 m. Ona wystarczyła na zbudowanie mojego, tego małego domu i tego dużego domu dla gości. Dlatego, że tam było bardzo dużo odpadów, właśnie z tej części przeznaczonej dla zwierząt, więc niewiele bali trzeba było dokupować. Czasami jest tak, że jeśli jest za mało, to czasami trzeba nowych dołożyć, ale tutaj praktycznie w moim domu prawie w ogóle. Nie wiem, może jest jeden, może dwa bale dołożone nowe i w tamtym drugim domu też bardzo niedużo. Natomiast ten trzeci domek już był zbudowany z innych, z rozbiórki. Już nie kupowałam drugiej chyży, tylko Pan Edek już tutaj znalazł jakieś drewno rozbiórkowe, ale też stare.

Problem drewnojadów zjadających domy z bali.

Sławek: Nagrywając wnętrze w środku, no, słyszałem troszeczkę drewnojadów. Zastanawiam się na temat drewnojadów, czy Ty się jakoś niepokoisz, czy przy stawianiu ten aspekt jakoś był poruszany? Często to wynika właśnie z takich obiekcji ludzi, że nie budują domu z bali, bo zjedzą go korniki. U Ciebie jest ich troszkę, gdzieś tam ich troszkę słyszę i teraz pytanie – jak Ty się na nie zapatrujesz?

Dominika: To znaczy tak, decydując się na dom z bali, zwłaszcza ze starych bali, trzeba mieć świadomość, że są mieszkańcy;-) Natomiast te bale maja ponad 100 lat, więc jeżeli do tej pory ich korniki nie zjadły całkowicie, to ja wychodzę z założenia, że tak zupełnie tego domu nie są w stanie zjeść. Mnie to w ogóle nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, uważam, że w tym domu jest miejsce dla wielu gości, więc dlaczego nie dla korników. Ale tak poważnie uważam, że to dodaje uroku.

Też, jak pewnie widziałeś, zwróciłeś uwagę te domy nie są zrobione na wysoki połysk, więc to jest kwestia pewnego wyboru. Jeżeli się chce mieć dom ze starych bali, to trzeba przyjąć, że właśnie to nie są równiutkie ściany. To nie jest sterylna czystość, bo to są domy, które mają zupełnie inny charakter. Z drugiej strony jest coś takiego, jak dusza tego drewna, bo to jest drewno, które gdzieś tam, kiedyś już komuś służyło. Już ktoś mieszkał wśród tego drewna. Dla mnie to jest taka wartość naddana.

Style Manichatek i zaczerpnięty z miejscowej tradycji sposób konserwacji domów.

Sławek: Chciałem zażartować i dalej mieszka:-) Ale jak tam byłem na miejscu, to mimo to, że ten dom, jak mówisz ma ledwo kilka lat i mimo to, że jest pomieszany troszkę styl, w sensie takim, że jest nowocześnie, ale też widać tradycjonalną nutę, czego bardzo dużo osób teraz oczekuje. Chciałbym wybudować w ten sposób dom. Plus to, że jak się wchodzi to ten zapach, który tam jest, to jest nie do uzyskania w nowych, murowanych domach. To jest w ogóle abstrakcja i to jest coś pięknego, jak się wchodzi i czuje się taką od razu sielską atmosferę. Oj coś pięknego.

Dominika:  No tak, no ale widzisz ten zapach też jakby, to jest nałożone wiele elementów. Zwróciłeś uwagę na pewno, te domy też zgodnie z tutejszą tradycją ziemi Beskidu są konserwowane ropą. Ponieważ tu jest tradycja wydobycia ropy, maziarzy, to wszystko jest jakby kontynuacja, więc moje domy z bali również są potraktowane tą ropą i to jest jeden z elementów.

Dwa, że właśnie to drewno gdzieś tak już przez wiele lat służyło, czyli zbierało. Wiadomo, że drewno chłonie, więc ono zbierało zapachy tych poprzednich mieszkańców, tego opalania drewnem, kominka, czy pieca, to wszystko razem jest w tym drewnie. Albo się to lubi, albo się to akceptuje. A jeśli ktoś chce mieć właśnie dom czyściutki, sterylny, to nie powinien się porywać na budowę z takiego materiału.

Sławek: Po to też takie nagrania robimy, żeby uświadomić to. Myślę, że też dużo osób do Ciebie przyjeżdża takich, które przyjadą raz, zachwycą się i sami chcą mieć taki dom. Jednak trzeba wysłuchać Ciebie, co masz do powiedzenia. Trzeba zwrócić na pewne rzeczy uwagę i potem się zastanowić, czy faktycznie to jest dla nas, bo to nie jest dla każdego. Dla niektórych to jest na weekend, na jakiś czas.

Dominika: Tak, to nie jest dla każdego.

Sławek: Ale nie każdy jest w stanie mieszkać całe życie w takim domu.

Sposób na uszczelnienie Manichatek.

Dominika: Oczywiście, Tym bardziej, że widzisz są też inne aspekty. Mój dom, w którym ja mieszkam jest utykany słomą, więc on nie jest szczelny całkowicie. Tutaj hula wiatr, czasami przyjdą jakieś zwierzęta i wyskubują też tą słomę, więc są różne ubytki. Poza tym przez to właśnie, że jednak tutaj wiatr jednak dostaje się do tego domu, to też ta słoma się trochę kruszy, drewno też daję jakieś trocinki mikro. To jest wieczny kurz w tym domu.

Jeśli jest podjęta decyzja o budowaniu z takiego materiału, to trzeba to również wziąć pod uwagę. Poza tym w tych balach również często są pory, są różnego rodzaju dziury. W tych dziurach również zalęgają się różne owady. Tego też trzeba mieć świadomość. Są gniazda – ostatnio nawet zauważyłam, że w tym domu dla gości. Ponieważ tam są dosyć duże te pory i dziury od zewnątrz, że tam zaczęły pszczoły przylatywać. Nie wiem, czy tam sobie nie robią jakiegoś dzikiego ula. Robactwo wszelkiego rodzaju jest takim, jakby elementem stałym, to jest część domowników tego typu domu.

Problemy w trakcie budowy

Sławek: Budowa też nie była taka oczywista, jasna, wynikały pewnie w trakcie budowy jakieś problemy, że jakiś elementów zabrakło, wszystko pewnie zależało bardzo mocno od Pana Edka. Jeśli jest bardzo operatywny i nie zawraca głowę inwestorowi, to sobie pewnie sam poradzi, ale są wykonawcy, którzy by pewnie mówili: no tak, tu się skończył element, więc trzeba dopłacić, bo coś tam i pewnie byłyby takie rozmowy, więc wszystko zależy od fachowca w takich wyzwaniach.

Dominika: Oczywiście, tak, tak. Pan Edek na szczęście mnie wybawiał z tego typu rozmów i faktycznie on był szalenie samodzielny. Tym bardziej musiał być samodzielny dlatego, że ja jak już mówiłam wcześniej jeszcze pracowałam w Krakowie.

Przyjeżdżałam tutaj oczywiście tak często, jak to było tylko możliwe, ale czasami było to możliwe tylko raz w tygodniu. Przyjeżdżałam w piątek i zostawałam do niedzieli. W zasadzie w piątek wieczorem, więc tylko tą sobotę mieliśmy z Panem Edkiem, żeby coś ustalać i ewentualnie rozwiązać jakieś problemy, przygotować prace na kolejny tydzień. Czasami udawało mi się oczywiście wziąć kilka dni urlopu i przyjeżdżać tutaj w ciągu tygodnia. Zwłaszcza jeżeli były jakieś strategiczne decyzje do podjęcia. Natomiast w większości Pan Edek był tutaj absolutnie samodzielny. To, co jeszcze myślę jest ważne do powiedzenia – on te domy buduje sam. On nie ma ekipy i tak, jak przy konstrukcji miał dwie osoby do pomocy, do układania tych wielkich bali konstrukcyjnych. Już później w zasadzie pracuje sam.

Sławek: To się ceni, bo też on za to odpowiada bardzo mocno. Za to, co robi.

Dominika: Tak, sam za to odpowiada, ale właśnie jest samodzielny i bardzo dużo decyzji sam podejmuje. Przez to, że ma ogromne doświadczenie i że zna się na tym, to ja byłam zwolniona z tej odpowiedzialności. To był fantastyczny układ, bo ja się po prostu na tym nie znam. Ja miałam wizję tylko. Chciałam, żeby to było piękne, natomiast to, żeby to było dobrze zbudowane, żeby to było solidne no to o to już musiał zadbać Pan Edek.

Polecanie wykonawcy, a oczekiwania Inwestora

Sławek: Ja Ci dziękuje też za taką szczerość a propos tej słomy, że coś wypada od środka, bo często jak zauważam w tych naszych wywiadach padają takie hasła, że ktoś jest wniebowzięty, zadowolony a propos danego wykonawcy, tylko tak, jak powiedziałaś, te domy nie są dla wszystkich i tak samo wykonawca ten sam mógłby pójść do innego inwestora, zrobić to tak samo i już ten inwestor drugi mógłby być niezadowolony z tego efektu właśnie, że mu się słoma sypie, bo nie był np. uświadomiony, więc naprawdę trzeba dobrze wysłuchać, co ktoś inny ma do powiedzenia, jak te domy się sprawują i z czego jest zadowolony i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy samemu się będzie zadowolonym z takiego wykonania, czy ktoś nie lepiej żeby poszedł np. w bale klejone, czy bale lite.

Ja tutaj troszkę wtrącam ten nasz przekaz z naszego kanału, żeby troszkę uświadamiać, żeby nie do końca tak w ciemno wierzyć, że ktoś jest zadowolony. Trzeba dowiedzieć się z czego jest zadowolony i jak to dokładnie funkcjonuje, bo widzę, że potem w praktyce gdzieś to się troszeczkę rozjeżdża. Inwestorzy wydają po 200, 300, 500 tysięcy no i są niemile zaskoczeni. Nie chciałbym, żeby takich aspektów było dużo po prostu, dlatego o tym wspominam.

Dominika: Każdy ma inne oczekiwania, każdy jest inny i dlatego…

Sławek: Dlatego dziękuje Ci za tą szczerość.

Dominika: A poza tym chce się dobrze czuć we własnym domu, który buduje. Wiadomo, że to jest czasami inwestycja życia. Bardzo jest ważne, żeby sobie to wszystko uświadomić i być przekonanym, że są pewne elementy, które nam mogą przeszkadzać, a są takie, które nie mają dla nas znaczenia.

Kubatura domów Manichatki

Sławek: Jasne, a jakbyśmy tak mówili też o dużych konkretach, o których już troszeczkę napomniałem. Jakby ktoś też chciał wybudować dom podobny do Twojego. Po pierwsze zapytam: kubatura Twojego domu, tego największego to jest mniej więcej powierzchnia użytkowa? Jak to wygląda?

Dominika: Wiesz co, on ma wymiary 7×10.

Sławek: Czyli jakieś 110 metrów powierzchni użytkowej z poddaszem.

Dominika: Tak, ponieważ na poddaszu jest podniesiona trochę ściana kolankowa i dach jest podniesiony, dzięki  temu te dwa pokoje na górze mają antresolę jeszcze.

Sławek: Tak, nagrałem, pokażemy.

Dominika: Tak, które są uwielbiane przez dzieci, więc spełniają wiele różnych fajnych funkcji.

Sławek: Spora atrakcja.

Dominika: Tak, więc takie są wymiary tego domu. Plus ta oranżeria, która została wybudowana w zeszłym roku. Także ona nie była od początku.

Sławek: Oranżeria, ogród zimowy, różnie nazywane.

Dominika: Była zamierzona, ale finansowo nie byłam w stanie tego na początku ogarnąć, więc ona była dopiero w zeszłym roku dobudowana. I ona ma jakieś 3 m szerokości.

Koszty budowy domu około 100m

Sławek: Z jakimi kosztami inwestor powinien się liczyć, jakby chciał wybudować właśnie ok. 100 metrów. Tak zrobiony dom, oczywiście pewnie to zależy od tego, jaki do się znajdzie, w jakiej cenie ten do rozbiórki, tutaj jest wiele czynników.

Dominika: Tu jest wiele czynników, ale ja Ci nie jestem w  stanie powiedzieć.

Sławek: Ok.

Dominika: Nie dlatego, że nie chce, tylko dlatego że ja nie jestem biznesmenem i ja nigdy nie robiłam kosztorysu. Ja tylko ciągle wiedziałam, że jest za mało i że jeszcze muszę skombinować jakieś pieniądze 🙂

Sławek: Ale to takie podejście też może troszkę mniej boli, w sensie, że jak ktoś zaplanuje powiedzmy 400 tysięcy i mu się nie spina i wie, że musi dołożyć, to go bardziej boli, a tak to wiesz, że jak będzie to będzie i sobie poradzisz.

Dominika: Ja wiedziałam, że ten dom musi być pięknie zrobiony, że musi być skończony i że musi być ten ostateczny efekt taki, żebym ja się czuła usatysfakcjonowana. Budżet, który sobie założyłam na początku został przekroczony nawet nie wiem ile razy.

Sławek: Czekaj, czekaj, bo teraz to brzmi bardzo groźnie, teraz przestraszyliśmy wszystkich, bo zakładasz budżet, który przekroczyliśmy ileś razy.

Dominika: Ale ja nie powiedziałam, jaki był na początku budżet założony, ale był zdecydowanie za mały. Natomiast naprawdę nie powiem dlatego, że to jest taka inwestycja, która… bo to są trzy domy, więc niektóre koszty się rozkładają na 3, np. koszty przyłączy, bo to wszystko trzeba brać pod uwagę prawda? Ja po prostu nie wiem. Ja nigdy nie budżetowałam. Wiem, ile mniej więcej kosztowała mnie cała inwestycja, ale tego nie powiem.

Sposoby ocieplenia i ogrzewania Manichatek.

Sławek: Ok, zapytam o to, czy było ocieplane i czym są ogrzewane domy, widziałem, ale chciałem żebyś sama opowiedziała.

Dominika: Każdy dom jest inaczej zbudowany, ponieważ mój dom, ten mój malutki jest zbudowany z bala tzw. 20 i on w ogóle nie jest ocieplany, jest utykany sianem i ogrzewany jest kozą tylko i wyłącznie. No bo, tak jak mówiłam, na początku był budowany z zamiarem, że będzie tylko takim moim domem na chwilę, na przyjazdy takie weekendowo – wakacyjne na czas budowy. I tak zostało.

Sławek: Kozą, czyli takim kominkiem wolnostojącym?

Dominika: Tak, wolnostojącym kominkiem. Do tego trzeba się przyzwyczaić, że tutaj w zimie jest bardzo przyjemnie w ciągu dnia i wieczorem, jak się pali, natomiast w nocy przez to, że ten dom jest utykany sianem są bardzo duże straty cieplne, więc rano jest zimno. Tak po prostu się do tego przyzwyczaiłyśmy z moja córka i nam to nie przeszkadza.

Sławek: Tak, jak kiedyś w starych chatach też było.

Dominika: Tak, jak kiedyś w starych chatach też było. Mnie zależało na tym, żeby to był bardzo tradycyjny dom. Natomiast dom dla gości już musiał spełniać zupełnie inne wymogi i bal, który jest użyty do zbudowania tego domu dla gości to jest 16, w związku z tym baliśmy się z Panem Edkiem, że będzie niewystarczający i ten dom jest ocieplony wełną mineralną. Tam jest chyba 15 cm tej wełny mineralnej i od wewnątrz są położone deski. W tamtym domu jest ogrzewanie gazowe i tutaj na działce mam zamontowaną butlę z gazem.

Butla gazowa

Sławek: I właśnie, najciekawszy moment, jak dla mnie to jest najciekawszy punkt. Taka zagwozdka, która z daleka mówiła, co to tam jest, obserwatorium? A to jest tak, jak powiedziałaś butla gazowa schowana w budynku.

Dominika: Tak, to jest obudowa butli gazowej.

Sławek: To taką ciekawość wzbudza z daleka, że tam trzeba podejść, trzeba się dowiedzieć, co tam jest.

Dominika: Tak, tak, jest bardzo dużo różnych koncepcji właśnie, dlaczego ten dach jest taki dziurawy, czy to jest obserwatorium, czy dlatego, żeby widoku nie zasłaniać, a odpowiedź jest bardzo prozaiczna, ponieważ jest tam butla i ten czujnik, który jest na butli musi być odkryty. I dlatego taki piękny śmietnik nam tutaj Pan Edek zbudował, bo to też pełni funkcję śmietnika, a ja uważam, że to jest jeden z piękniejszych budynków tutaj.

Sławek: Bardzo oryginalnie wygląda i naprawdę tym bardziej trzeba podejść nawet zerknąć tam mimo braku pozwolenia wejścia. Pięknie, naprawdę pięknie. Oryginalna koncepcja.

Dominika: Tak, wzbudza wielkie zainteresowanie. Jest też kominek, ale kominek pełni taką funkcję bardziej relaksu, żeby sobie usiąść wieczorem przy kominku i ten kominek jest dwustronny, szyby ma na dwie strony, od strony oranżerii i od strony kuchni. Natomiast ten trzeci domek jest zbudowany też z ….

Sławek: Z tą sówką piękną, drewnianą, wiszącą.

Dominika: Tak, jest sowa, tzw. Manisowa. Tam też jest dosyć gruby ten bal, bo tam jest 20 chyba albo 22 i on nie jest ocieplany. Jest tylko dobrze uszczelniony. On nie jest już uszczelniany sianem, on jest uszczelniany pianką i ta lina jutowa tworzy taki element dekoracyjny. Przykrywa po prostu tą piankę. I tam z kolei jest ogrzewanie elektryczne, też funkcjonuje w zimie. Nie wszyscy goście, którzy do mnie przyjeżdżają potrafią palić w kozie, czy w kominku, bo jest też koza oczywiście. No ale dla tych, którzy nie umieliby sobie z tym poradzić jest ogrzewanie gazowe.

Dachówka zastosowana do budowy domów Dominiki.

Sławek: Patrząc na zdjęcia, tak od razu mi się kolejne pytania rodzą. Skąd pomysł na samą dachówkę, która widać, że też chyba nie jest nową ze sklepu, z marketu, tylko jest jakimś wyszukanym materiałem. Zdradzisz tajemnicą?

Dominika: To jest dachówka z odzysku, z rozbiórek starych domów, tego może tak dobrze nie widać, ale każdy dom jest przykryty inną dachówką z innego źródła, więc one się różnią. Nawet dachówka w tym dużym domu z jednej strony trochę się różni od dachówki z drugiej strony, bo też pochodzi z różnych źródeł, ale to generalnie są dachówki z odzysku, czyli z rozbiórek starych domów.

Sławek: Aż zrobiłem sobie zbliżenie, będąc tam na górze, w tym głównym domu na to zadaszenie oranżerii, żeby właśnie zobaczyć co to jest, bo też wzbudzało moją ciekawość, bo kolor jest troszkę taki jakby z pochodzenia z krajów zachodu, Hiszpania, Włochy. Tak bardzo ładnie.

Dominika: Bardzo ładnie, ale to wszystko Beskid Niski, ale myślę, że efekt, jaki się uzyskało, właśnie takich trochę przepalonych i do tego, że one nie są wszystkie w jednym kolorze to wynika z tego, że one są z różnych rozbiórek z różnych starych domów.

Sławek: Bardzo ładnie, w połączeniu z tymi oknami, tym kolorem plus na tych ścianach szczytowych podejrzewam, że tam są nowe deski, tylko one są zrobione na styl starych, tak?

Dominika: Tak.

Sławek: Tu już nie było desek z odzysku, to już byłoby ciężko.

Piękne, misterne rzeźbienia zastosowane w domach Manichatki 

Dominika: Nie było desek z odzysku ale są pięknie rzeźbione i tam są wzory takie piękne wyrzeźbione. To również Pan Edek wszystko rzeźbił. W każdym domu te deski szczytowe mają inny wzór.

Sławek: A zdradzisz naszym widzom tajemnicę, czy to było robione, to było opalane, czy też jakąś smoła, ropą traktowane.

Dominika: Wszystkie nowe deski były opalane i ropowane. I to również ciężka robota Pana Edka.

Sławek: To nie do ocenienia fachowiec, bo dzisiaj fachowcy nie chcą się łapać takiej (przepraszam za użycie słowa), ale dzierganiny, bo to nie jest taka robota, która łatwo wycenić czasowo, czy kosztowo, tylko to po prostu zajmuje nieokreśloną ilość czasu często.

Dominika: Tu jest połączenie świetnego fachowca z artystą i to Panu Edkowi sprawia ogromną przyjemność, właśnie tego typu praca, a jeszcze większą przyjemność i radość, jeżeli to jest docenione. Ja tu przyjeżdżałam po całym tygodniu, a on tu wydziergał coś, ja z zachwytem po prostu stawałam i Pan Edek zawsze z takim niepokojem się pytał: Pani Dominiko bedzie? A ja mówię: Panie Edku no przecież przepiękne i widać było, że jemu jest tak miło i że on się tak cieszy, że wykonał coś, w co włożył bardzo dużo pracy i że to się podoba. Dlatego ta współpraca była też fajna. To nie była tylko taka relacje inwestor – wykonawca i że tutaj jest zadanie. Wykonawca się wywiązuje z zadania, a inwestor płaci, tylko tutaj była też ogromna więź.

Elementy z odzysku czy zdobione samodzielnie

Sławek: To widać tutaj w detalach, bo tutaj są różne pary drzwi i zasuwki, zdobienia, jakieś wstawki w tych drzwiach. Nie wiem, czy to on sam wszystko robił, czy to były jakieś drzwi trochę z odzysku, trochę zrobione samemu. Pewnie taki mix troszeczkę?

Dominika: Troszkę mix, każde drzwi są inne, dlatego, że trochę były stare, trochę trzeba było je sztukować. Właśnie każde są inne, bo każde wymagały innej pracy, ale też każde inne dodatki. Te zasuwki, te elementy, to wszystko Pan Edek również wyszukiwał gdzieś tam ze swojego garażu przywoził. Bardzo mi pomógł również w tych detalach.

Specyficzny kominek

Sławek: Jak nagrywałem w biegu, to teraz dopiero zauważyłem, wstyd się przyznać, na poddaszu nad oranżerią jest przeuroczy wylot z kominka. Taki malutki, z taką półeczką, to wygląda jak mini kominek, a teraz zauważyłem, że to jest wylot z tego komina powietrzny, żeby zagrzewało to pomieszczenia na górze, coś fajnego, to pokażemy też na zdjęciach. Fajny bardzo pomysł.

Dominika: To było możliwe tylko w tym jednym pokoju, ponieważ ja nie chciałam robić rozprowadzenia, tego płaszcza wodnego, zresztą Pan Edek mi też odradzał, bo mówił, że to jednak jest dom drewniany i jest to po prostu niebezpieczne. To jest jednak bardzo gorące, więc nie zdecydowałam się na to.

Sławek: Zwłaszcza, że do jest wynajmowany i kontrola nad nim jest taka trochę, wiadomo…

Dominika: Tak, tak, to wiadomo, że jeżeli się samemu mieszka, to można nad tym bardziej czuwać. To było jednak możliwe i to jest w zimie taki najcieplejszy pokój w zasadzie. To jest bardzo przyjemne, tym bardziej, że ten zapach od kominka tam też w tamtym pokoju zostaje.

Sławek: Plus drewno, plus kominek, trzeba przyjechać i tego samemu zakosztować.

Czy budowa domów z bali jest męcząca czy przyjemna?

Dominika: Trzeba doświadczyć. Generalnie, przez wiele lat mojego życia bardzo często się przeprowadzałam, zmieniałam różne mieszkania, sama je sobie remontowałam, urządzałam, bardzo to lubię robić. Natomiast tutaj, przy budowanie od podstaw okazało się, że mnie się to po prostu bardzo podoba i mnie to bardzo cieszy. Samo budowanie.

Mam też wielu znajomych, którzy się właśnie pytają, czy mnie to nie przerażało, czy nie byłam zmęczona, ale muszę przyznać, że właśnie ten etap budowania, to jest coś niesamowitego. Jak z niczego nagle coś zaczyna powstawać, zwłaszcza przy domach z bala bardzo szybko widać ten efekt, bo one się trochę, jak z klocków budują.

To było fantastyczne dla mnie, naprawdę, jak tutaj z tygodnia na tydzień przyjeżdżałam i jak były już nowe elementy i nawet właśnie te trudne decyzje czasami do podjęcia, czy różne niespodzianki, które były nie męczyły mnie, nie zrażały. Wręcz przeciwnie, traktowałam je, jak wyzwania. Myślę, że po prostu lubię budować, po zbudowaniu tych trzech dalej nie jestem tym zrażona i mogłabym budować dalej.

Po budowie doświadczenie na przyszłość

Sławek: Zbliżając się do końca o to zapytać, czy wybudowałabyś jeszcze jeden taki sam, czy co byś w nim zmieniła? Czy to byłyby dalej bale z odzysku? Czy może nowe? Bo niektórzy się zastanawiają: lite, klejone, z odzysku, okrągłe, płaskie? Jest tych rozważań dużo.

Dominika: Nie, ja jestem bardzo zadowolona z moich domów, uważam, że są piękne i podobają się, bardzo się cieszę z tego powodu. Jeżeli bym miała jeszcze budować, to tak, jak mówiłam, może kiedyś dla siebie zbuduje to na pewno zrobiłabym to absolutnie w tej samej technologii, bo efekt domu zbudowanego ze starego bala jest nie do zastąpienia, ale to o czym mówiliśmy wcześniej, trzeba sobie również zdawać sprawę, że są pewne mankamenty, które dla mnie nie są mankamentami, bo ja to akceptuje, ale dla niektórych mogą być.

Sławek: Jasne.

Dominika: Jeżeli będę budować to na pewno stary. Te domy mają duszę również.

Sławek: Zgadza się, Dominika ja Ci bardzo dziękuje za tą rozmowę. Myślę, że bardzo dużo ciekawych informacji przekazałaś dla naszych widzów. Jakbyś coś chciała dodać na koniec, to bardzo proszę.

Dominika: Nie, ja już powiedziałam, ja się bardzo cieszę.

Sławek: Ja całym sercem zapraszam do Rowek, do Manichatek.

Dominika: Tak, oczywiście, że zapraszam, żeby zobaczyć na żywo, jak to wygląda. Jeżeli będą jakiekolwiek dodatkowe pytania, jeżeli nie wyczerpaliśmy wszystkich tematów, to zapraszam na miejsce, postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania.

Sławek: Dzięki serdeczne za bardzo owocną rozmowę, gratuluję pomysłu i trzymam kciuki za spełnianie kolejnych marzeń.

Dominika: To ja nie dziękuje, żeby nie zapeszać.

Sławek: Dzięki serdeczne

Dominika: Dzięki.

Zaproszenie do subskrypcji.

Sławek: Podoba Ci się to wideo? Daj łapkę w górę, a jeśli chcesz więcej nagrań pomocnych przy budowie domów z bali, pomóż mi proszę i zasubskrybuj ten kanał, a ja w ten sposób będę wiedział, że warto działać dalej. Dzięki.

Koniec części drugiej.

Nagranie podzieliłem na dwie części. Jeśli nie widziałeś pierwszej, zapraszam na nią tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=_5CvJ-NY9Bo

___________________________________________________________________

Nazywam się Sławek Witiw i pomagam spełnić marzenie o własnym domu.

Pomagam budować ciepłe i trwałe domy z bali poprzez dzielenie się wiedzą na blogu oraz kanale YouTube, indywidualne konsultacje, wizyty na budowie czy webinary.

Bądź na bieżąco:

[fblikebox id=10742]

Podziel się wpisem:
Facebook
Pinterest
Email
WhatsApp

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej

Wpisy, które mogą Cię zainteresować: